Zarabianie na zakupach – Nie śpię, bo szukam sensu w reklamach vol. 4


mbank     Czego to firmy nie wymyślą, żeby zrobić z człowieka debila. Byle tylko kupił, byle skorzystał z usługi, byle go jakoś orżnąć, mniej lub bardziej, byle na nim zarobić.

     No właśnie, zarabianie – słowo klucz. To już dziecko wie, że jak mu mama da kasę za wyrzucenie śmieci, to znaczy, że zarobiło. A jak bratu po promocji zapłacił nie 3 tylko 2 złe za posprzątanie pokoju, to nie zarobił, a oszczędził.

     Mimo faktów, są tacy, którzy nie tylko dziatwie, ale i dorosłym chcą zrobić wodę z mózgu i wmówić nam, że jak mniej wydamy to zarobimy. To, co napisano na screenie powyżej, to nie jest jakiś odosobniony przypadek. Były już nawet akcje typu “Kup u nas pralkę, a my zapłacimy ci 200 zł”.

     Może tym, którzy wymyślają takie chłyty łekłamowe, nie chodzi o zarabianie w sensie pieniędzy, tylko na przykład o to naprawianie uszkodzenia w dzianinie. Wiesz…, idziesz na zakupy i na tych zakupach sobie dziergasz przy okazji. No to tak. Tak to ja rozumiem. Czasem jak jestem na zakupach, też robię coś tak całkiem przy okazji. Kawę piję, żrę coś, albo przy okazji pogadam z kimś przypadkowo spotkanym.

    zarobić
    1. «otrzymać zapłatę za wykonaną pracę; też: osiągnąć zysk z transakcji handlowej»
    2. zarabiać «pracować zarobkowo»
    3. pot. «zasłużyć na coś swoim postępowaniem»
    4. «naprawić uszkodzenie w dzianinie»
    5. «połączyć ze sobą składniki ciasta i zagnieść je»

     Nie przypominam sobie natomiast, żeby ktoś mi oferował zarabianie na zakupach. W sumie całkiem szkoda. Mogłabym mieć np. taką appkę w telefonie. Klikałabym START, że właśnie rozpoczęłam zakupy, pyk godzina, pyk dwie, pyk trzy. Potem SMS “Gratuluję, spędziłaś na zakupach 3 godziny, co w przeliczeniu według naszej standardowej stawki 300 zł za godzinę daje 900 zł. Życzymy miłego wydawania zarobionych pieniędzy.”

     Wtedy, owszem, mogłabym śmiało chwalić się na fejsie, że zarabiam na zakupach. A gdybym podczas tych zakupów jakimś cudem wydała mniej niż zarobiłam, mogłabym mówić o zysku.

    zysk
    1. «nadwyżka wpływów nad wydatkami»

     Jak świat światem, gdy człowiek wyda, ale wyda mniej, niż mógłby, mniej niż wydałby gdzieś indziej, to do cholery NIE ZARABIA, tylko oszczędza.

    oszczędności
    1. «to, co zostało zaoszczędzone, niezużyte»

     Nawet, jak oni tobie pralkę, ty im 2200 zł, oni tobie 200 zł, wiedz, że to wciąż nie jest zarobek, tylko oszczędność. Po prostu byłeś łosiem i nabrałeś się na tani chłyt małketingowy. W markecie obok ta pralka kosztuje 1800 zł. Na bank.

     A wiesz, że – wbrew temu, co mówią w pewnej reklamie – oszczędzasz, nawet gdy nie wpłacisz na konto tego, co oszczędziłeś. Fajnie, co?




elzbieta-haque