
Chcesz napisać tekst, wyrazić swoje myśli, albo opracować jakiś temat i nagle uświadamiasz sobie, że język ojczysty jest dla ciebie trudny. To co myślisz i wiesz, jest oczywiste i nie powinno być problemu z przekuciem tego w słowa. A jednak.
Mimo wszystko możesz to zrobić. Nie musisz być łebski jak Szymborska, patetyczny jak Mickiewicz i rączy jak Sienkiewicz, by napisać to, co napisać potrzebujesz. Przede wszystkim musisz wiedzieć, co chcesz napisać. Jeśli pisanie nie jest twoim środowiskiem naturalnym, nie zabieraj się za pisanie felietonów i powieści. Ale z pewnością możesz opracować zagadnienie z obrębu twojej branży czy sensownie odpisać klientowi na e-mail.
Zanotuj, co konkretnie chcesz przekazać. Wystarczy, że postawisz sobie kilka tez albo wypiszesz hasła, rzeczy, o których musisz wspomnieć. Wokół tych haseł zbuduj treść swojej wypowiedzi. Używaj krótkich zdań, aby nie pogubić się we fleksji, o co bardzo łatwo, pisząc zdaniami wielokrotnie złożonymi.
Omawiając jedną kwestię, trzymaj się tematu. Nie skacz z jednego na drugi, by za chwilę znów wracać, zataczać kręgi i jechać wężykiem. Wyczerp temat i przejdź do następnego zagadnienia. Dzięki temu sam łatwo ocenisz, czy napisałeś o danej kwestii wszystko, co chciałeś.
Jeśli uważasz, że powinieneś używać trudnych słów, żeby pokazać, że jesteś profesjonałem lub by sprawiać takie wrażenie, jesteś w błędzie. Branżowy żargon zrozumie ktoś, kto również jest z branżą związany, ale klient, który jest tylko chwilowym w niej gościem, nie musi znać fachowych słów. Dlatego staraj się używać słów ogólnie znanych. Unikniesz w ten sposób nieporozumień, a i Tobie łatwiej będzie pisać.
Nie używaj słów, których znaczenia nie rozumiesz. W razie wątpliwości skorzystaj ze słownika. Nie używaj obcych ci frazeologizmów, zwrotów. Łatwo możesz narazić się na śmieszność. Ale i w tym przypadku słownik może okazać się twoim przyjacielem. Znajdziesz w nim także zasady dotyczące interpunkcji.
Na koniec przeczytaj wnikliwie, co napisałeś. Postaw się w na miejscu osób, do których treść ta jest adresowana. Czy wszystko będzie dla nich jasne? Czy myśli nie są wyrwane z kontekstu? Czy wystarczająco i wyczerpująco nakreślasz temat? Czy używasz prostego języka, który będzie zrozumiały dla czytającego, bez względu na stopień jego wykształcenia i fach?
Człowiek uczy się przez całe życie. Zadbasz o to, co piszesz – raz, drugi i trzeci, a za czwartym przyjdzie ci to o wiele łatwiej.
Pingback: “Dziedzice krwi” Mateusza Sękowskiego czyli jak zacząć, by dobrze skończyć | Elżbieta Haque()