
Zobaczyłam dziś reportaż, w którym padło słowo dehumanizacja. Dehumanizacja czyli odczłowieczenie, uprzedmiotowienie. Przypomniałam sobie o tekście, który pisałam jakiś czas temu dla klienta – o uprzedzeniach. Przyczyną uprzedzeń jest strach, a następstwem uprzedzeń – dehumanizacja obiektu.
Odkleję plaster tak szybko, jak się da. Otóż… mężczyźni uprzedmiotawiają kobiety z powodu uprzedzeń spowodowanych strachem.
Jasne, że przyczyną uprzedzeń może być też niechęć. Ale mężczyźni nie lizaliby tak chętnie kobiet, gdyby czuli do nich niechęć. Lizaliby sobie ścianę, kozę albo siebie nawzajem. Uprzedzenia powstają też w wyniku rywalizacji, antagonizmu i tutaj ta przyczyna również ma rację bytu. Walczymy o władzę. Mężczyźni są uprzedzeni do kobiet, ponieważ gramy w przeciwnej drużynie o puchar, jakim jest władza. Boją się nas, więc próbują nas odczłowieczyć, by zmniejszyć swój strach.
Tyle wykładni. Czas przelać krew. Jak dobrze, że mam doświadczenie.
(Jak to szło? Nie ufam zwierzęciu, które co miesiąc przez pięć dni krwawi i nie zdycha…)
Jak mężczyźni odczłowieczają kobietę? Odzierają ją z ludzkich cech. Postrzegają kobietę jako coś innego niż człowiek. Nie wierzycie? Kobieta to dla mężczyzn cycki, dupa, wagina, macica. Długa noga jest ważna dla twórców reklam i marek chętnych, by się reklamować. Macica istotna jest dla polityków, bo im zależy, żebyśmy swoich macic używały aktywnie, regularnie i niezłomnie. Waginy istotne są dla tych, którzy chcą rozsiewać swoje geny. Cyckami zadowolą się ci, co nie mają szans, żeby umoczyć. A na dupę może popatrzeć ten, któremu na odchodne pokazujesz faka.
Ktoś powie, że przecież to wszystko elementy kobiety, więc jakie tam odczłowieczenie… Tylko od kiedy o człowieczeństwie stanowią cycki czy dupa? Cycki ma krowa i mało która kobieta ma szansę z krową konkurować. Podobnie jeśli chodzi o dupę, odpadamy w przedbiegach, gdy na drodze do mety stanie nam zad pawiana. Nie muszę chyba mówić, jak wiele samic, suk czy innych takich ma waginy – mają je wszystkie egzemplarze, które można pokryć. A zatem mają też macice. A widział ty pęcinę? Reklama depilatora z takową, to byłoby coś.
Nie robią więc na mnie wrażenia argumenty, że takie postrzeganie kobiety to nie jest odczłowieczanie. Jest. Tak samo można patrzeć na samicę kozy, tylko chemia nie teges…
Niechaj wrócę jeszcze na chwilę do wykładni. Po co człowiek uprzedmiotawia tych, do których jest uprzedzony? Bo to znacznie ułatwia sprawę. Jeśli nie dostrzegamy w kimś człowieka, partnera, równego sobie, z łatwością przechodzimy do… na przykład do eksterminacji. Ale mężczyznom nie chodzi o to, by kobiety wyeliminować. Tylko o to, by je podporządkować i kontrolować.
I tu kółeczko się zamyka. To takie proste, że nie wypada nawet zaprzeczać. Mężczyźni boją się silnych kobiet, czyli tych dzikich, nieudomowionych, niepodporządkowanych i niedających się kontrolować. Takie stanowią zagrożenie. Podejdziesz do takiej z przodu, to prychnie, z tyłu – sprzeda ci takiego kopa, że zobaczysz gwiazdy i chirurga plastycznego. Mężczyźni boją się ich, więc je odczłowieczają. Próbują ignorować te cechy, które budzą lęk, widzieć kobietę wyłącznie jako przedmiot – przedmiot pożądania. Wtedy jest mniej przerażająca. Łatwiej ją wtedy poniżać, upokarzać i… gwałcić. Gwałt to nic innego jak demonstracja władzy.
Wystarczy połączyć wyłaniające się punkty, by powstał obraz przerażonego mężczyzny z całych sił walczącego o strefę wpływów. Łatwiej walczyć z wydatnym dekoltem, kształtną pupą, kobiecym wielokrotnym orgazmem, rozchylonymi ustami i zgrabnymi, długimi nogami. Z kobietą walczyć trudniej.
Plakat z kampanii społecznej zrealizowany przez agencję Saatchi & Saatchi / 2008
Pingback: Słowo na poniedziałek 24-03 z bonusem | Elżbieta Haque()
Pingback: W obronie facetów i przeciwko babom | Chica Mala()
Pingback: Strajkujesz? Jesteś kurwą. | Elżbieta Haque()