Paleta i piłki tenisowe, czyli przedpokój DIY

     Jasne, że mogłam kupić szafkę na buty do przedpokoju. Nawet całkiem fajne widziałam w IKEA. Ale bardzo chciałam przekonać się, jak to jest, mieć w domu coś z palety. Meble z tego zaskakującego półproduktu są od jakiegoś czasu bardzo na topie. A ja jestem ich fanką. Ponieważ głupio byłoby wywalać całkiem fajny i całkiem jeszcze ładny regał z salonu, paletowy koncept musiał zostać zrealizowany w przedpokoju właśnie, gdzie mebla było brak.

     Wprawdzie w moim przypadku nie do końca było to DIY, bo nie zrobiłam tego majself a mążself, ale Ty możesz to zrobić jorself i wszystko będzie się zgadzać. Ponieważ nasza paleta była zupełnie nieobrobiona, tj. zewsząd sterczało jej stado drzazg, obróbka mążself polegała na rozmontowaniu tejże (aby łatwiej było szlifować), oszlifowaniu, zmontowaniu i zabejcowaniu dwakroć. Potem montaż na ścianie i już. Zamontowaliśmy ją kilka centymetrów nad ziemią, żeby można było pod nią posprzątać. Wersja z chodniczkiem to wersja na porę mokrą. Teraz, kiedy jest (raczej) sucho, takie dodatki można sobie śmiało darować.

półka na buty
Wybaczcie nieco ciasny kadr, ale przedpokój mam wąski i ciężko się tam foci.

     Ostatnio nasza półka na buty została stuningowana. Doposażyliśmy ją w twarzowe trzymaki na klucze wykonane z piłek tenisowych. Wypatrzyłam je kiedyś gdzieś w necie. Takiemu trzymakowi należy wykonać dwa otwory: otwór gębowy i… ten drugi. Generalnie ten drugi tylko symbolicznie, po prostu trzeba go przyśrubować do pożądanej powierzchni. Mążself użył do tego śrubokrętu i ostrych, czarnych śrub, które zostały nam jeszcze po renowacji palety. Włożył mu śrubokręt do buzi i analnie przykręcił do deski. Jeśli nie masz paletowej półki na buty, a pragniesz mieć twarzotrzymaki, możesz na ścianie powiesić wąską deseczkę z umocowanymi piłkami. Piłeczki tenisowe mają całkiem silny szczękościsk, więc ja bym tam nie pchała żadnych obłych części ciała.

pilki1
pilki2
pilki3

     W następnym odcinku DIY pokażę chyba coś mniej praktycznego. No chyba że zdążę zrealizować pomysł, który dziś mi przyszedł do głowy, to będzie jednak znowu praktycznie.




elzbieta-haque

  • http://www.molicki.com/ Marek Molicki

    Piłeczki – doskonały pomysł. A “mążself” to trend coraz popularniejszy w polskich domach, wiem coś o tym ;)

    • http://www.haque.pl/ Xezbeth Haque.pl

      Wiele rzeczy robię techniką majself, żeby nie było :>

  • http://balakier-style.pl/ Krystyna Bałakier

    Bardzo podobają mi się Twoje pomysły. Zarówno półka na buty, jak i piłki tenisowe bardzo praktyczne i fajnie wyglądają. Serdecznie pozdrawiam.

  • http://lifestylebyhutch.blogspot.com/ Ms Hutch

    Chyba najprzyjemniejszy (i najzabawniejszy) post DIY, jaki kiedykolwiek czytałam :)

    • http://www.haque.pl/ Xezbeth Haque.pl

      Och, dziękuję. To bardzo przyjemny komplement :)

  • http://www.ruude.net/ Konrad Boden

    Dwa istotne argumenty przeciw temu konkretnie rozwiązaniu, choć ogólnie popieram DIY.
    1. Tego typu mebel nie każdemu wnętrzu doda. Rzekłbym nawet, że wielu (wnętrzom, a konkretnie, przedpokojom) ujmie.
    2. Z dużym prawdopodobieństwem, czego oczywiście, nie życzę, można przy wkładaniu/wyjmowaniu uszkodzić obuwie.

    • http://www.haque.pl/ Xezbeth Haque.pl

      Dlatego nasz jest obrobiona, żeby krzywdy butom nie robić. No i poprzeczki są dość szeroko rozstawione, więc nie wciska się butów, a luźno wchodzą. Powiedziałabym nawet, że za luźno ;) A co do jedynki – oczywiście. Przy czym dużo robi wykończenie, bo można ją zrobić bardzo akuratnie i tip top, nawet w jasnej kolorystyce. Tyle że nie wszyscy chcą mieć buty na wierzchu.

  • http://chicamala.pl/ Chica Mala

    Piłeczki są super! :-) W dodatku widziałam zanim opisałaś na blogu ^_^
    Gdyby nie kompletny brak miejsca w domu, zrobiłabym sobie takie same :-D