Nie wiesz, co zrobić z kapustą? Surówka

biała kapusta
Pewnego dnia naszła mnie ochota na surówkę z białej kapusty. Wiecie…, to był taki wewnętrzny głos, prosto z trzewi. Kaaapuuuustyyyy – zażądał. Jeszcze przed wyjściem do sklepu po rzeczoną kapustę, usiadłam do komputera, żeby poszukać jakichś przepisów. Po lekturze wiedziałam jedno – nie mam ochoty żreć kapusty z pietruszką. Na fali tego buntu powstała surówka, którą wam niniejszym prezentuję.

Tydzień przed jej zmontowaniem posiejcie rzeżuchę. Przyda się. To pa, zapraszam za tydzień.
…….

Skoro jesteśmy znów w komplecie, mogę przejść do sedna. Czyli do surówki.

Powinna wystarczyć ćwiartka niedużej główki białej kapusty. Zaszlachtować. Yyyy… poszatkować. Dość drobno. Uzyskane trociny opłukałabym, wszak nie wiadomo, gdzie się szlajała, nim zawitała do waszej kuchni. A teraz muszę spojrzeć na zdjęcie, bo nie pamiętam, co do tej kapusty dodałam…

Oczywiście rzeżucha uprzednio wyhodowana. Hodujcie na zdrowie. Surówka obejdzie się bez niej, ale szkoda sobie odmawiać jej dobrodziejstw. Kukurydzy z puszki kilka łyżek, wedle gustu. Seler naciowy. Ile jesteście w stanie znieść. Ja dodałam około 1/3 średniej łodygi, bo go kurde nie cierpię. Pokrojony w cienkie plasterki i jeszcze dodatkowo trochę sieknięty.

Do tej cudownej mieszanki dodajemy kilka łyżek majonezu. Nie za dużo. I również nie za dużo pieprzu cayenne. Tyle.

surówka z kapusty

Taka surówka zrobi wam dobrze niezależnie od pory roku. Ja ją całkiem bardzo polubiłam. Spójrzmy na składniki.

Biała kapusta
Nasza poczciwa kapusta… Zastosowań ma wiele. Można się nią okładać, można znajdować w niej dzieci i można ją też jeść. Stosowana wewnętrznie dostarczy nam stado witamin i pierwiastków (takie, wiecie, małe…, niektóre mogą świecić w ciemnościach). Kapusta ma niewiele kalorii 40 kcal/100 g (skromna ćwiartka waży około 500 g), więc tu czarną robotę zrobi wam majonez. W kapuście zastaniecie witaminy: C (najwięcej w głąbie), z grupy B (m.in. kwas foliowy), A, E, K. Do tego rutynę, siarkę, arsen, wapń, magnez, potas oraz żelazo.

Seler naciowy
To obrzydlistwo jest afrodyzjakiem – moczopędnym i oczyszczającym. Powala kalorycznością – 13 kcal/100 g zielonych łodyg. Zawiera witaminy: C, z grupy B (m.in. kwas foliowy), E, PP, a także fosfor, wapń, cynk, potas, magnez, żelazo i wiele innych. A! Przyspiesza przemianę materii.

Rzeżucha
Z nią zbratałam się dzięki synowi, bo mu się zachciało. Rzeżucha pozwala ćpać jod, chrom, żelazo, siarkę, wapń i witaminy: C, A, B3, PP, E.

Pieprz cayenne
Pieprz, który jest papryką. Jest taaaki super, że aż leczy różne choroby. Przyspiesza przemianę materii dzięki zawartości kapsaicyny.

O kukurydzy nie chce mi się pisać, bo jest nudna. Majonez zresztą też. A i tak w gruncie rzeczy najważniejsze, że jest smaczna… ta surówka.




elzbieta-haque

  • http://chicamala.pl/ Chica Mala

    O! Mam pekińską w lodówce. Myślę, że się nada ;-) Mniam! :-)

  • Asia

    Niezly przepis :) Ja jako fanka surowej kapusty polecam za to taką obiadową surówkę: kapustę poszatkowac, osolic, zostawic az zmieknie. W tym czasie pokroic cebulę, utrzec na tarce soczyste jablko oraz marchewkę. Miękką kapustę odcisnac, dodac pozostale skladniki, cukier i pieprz do smaku. Ja dodaję takze niezastapiony majonez kielecki, ale ci na diecie mogą dac pol na pol z jogurtem

    • http://www.haque.pl/ Xezbeth Haque.pl

      Czyli prawie jak surówka z kiszonej kapusty. Muszę przetestować.
      A majonez kielecki to jedyny majonez, jaki u mnie gości i nie tylko przez sentyment do rodzinnych stron ;)

  • Ajka

    Mój ostatni hit :
    Baza
    * pół główki białej kapusty drobno poszatkowanej
    * 2 marchewki starte na grubych oczkach
    _____________
    Zalewa:
    * ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę
    * 1/3 szklanki octu winnego
    * 1/2 szklanki oleju
    * łyżeczka soli
    * pół szklanki cukru
    Wszystkie składniki mieszamy i doprowadzamy do wrzenia. Gorącą zalewą traktujemy poszatkowaną kapuchę i marchewkę, ugniatamy łyżką, zostawiamy do wystudzenia i dajemy do lodówki. Najlepiej gdyby wytrzymała w tej lodówce do następnego dnia, wtedy jest najsmaczniejsza, taka “przegryziona” :)