Kolejny ksiądz obwinia dzieci

dziecko

     Wrzawa wzmaga się za każdym razem, kiedy jakiś ksiądz podejmuje próbę wybielania kleru w kwestiach jego nadużyć względem dzieci. Kurz, który nie zdążył jeszcze opaść, wzbija się ponownie i szczypie w oczy. Tak niedawno abp Michalik bluźnił, że dzieci same lgną, szukając miłości i jeszcze dorosłego wciągają… Z kolei bp Dydycz przekonuje, że każdemu się może zdarzyć.

     Któż to jeszcze miał czelność zabrać głos w tej sprawie? Niejaki ks. dr Ireneusz Bochyński, a jego słowa Gazeta określa jako skandaliczne. Czytam więc, skoro skandaliczne. Wszak jestem spragniona skandalu w kościele jak mało kto. Gazeta krytycznie odnosi się do wywiadu przeprowadzonego na potrzeby serwisu ePiotrkow.pl. Chodzi głównie o następującą wymianę zdań:

 

- Czy w takim razie dorosły człowiek może powiedzieć, że ma problem, bo dzieci go prowokują?

- Trzeba by porozmawiać z ludźmi, którzy w życiu tego doświadczyli. Nie wiem, o jakim czasie bycia dzieckiem mówimy. Bo jeżeli mówimy o dziecku 3-letnim (bo i takie przypadki pedofilii miały miejsce), to dotyczyły one rodzin, bo pod ich ścisłą opieką znajduje się wtedy dziecko. Ale mamy i dzieci 10-letnie, trochę starsze i znam przypadki, gdzie ich życie intymne potrzebowało wcześniejszego zaspokojenia. Same dzieci “wchodziły” do łóżek dorosłych, chcąc być spełnionym. I to był wybór dziecka.

- To dramat dla tych dzieci i czy dorosły może na taki wybór pozwolić (poza tym, że zabrania tego prawo)? Przecież 10-latek nie jest świadomy do końca konsekwencji swoich decyzji!?

- Globalnie można powiedzieć, że pewnie nie. Natomiast w pojedynczych przypadkach świadomość niektórych dzieci może być bardzo dorosła, dojrzała. Są to niewątpliwie wyjątki, niemniej jednak one są. Trzeba wiedzieć, że reguły są regułami, natomiast odstępstwa w jedną, jak i w drugą stronę istnieją. Postawienie takiej tezy, że czasami dzieci prowokują do czegoś, nie jest też tak do końca bezpodstawne.

 
     Ksiądz Bochyński ogólnie ma bardzo wyraziste poglądy, które prezentuje skrupulatnie w wywiadzie. Natomiast fragment, który szczególnie gorszy Gazetę, wart jest głębszej analizy, bo ksiądz ma zwyczajnie rację.

     Oczywiście dziecko ZAWSZE jest ofiarą, bo dorosły jest dorosły i jest za dziecko odpowiedzialny, czy to jest jego dziecko czy nie, czy jest jego nauczycielem, kapłanem czy sąsiadem. Co do tego nie ma żadnych wątpliwości i nie ma tu miejsca na ale.

     Natomiast dziennikarka zadaje konkretne pytanie. Czy dorosły może mieć problem, bo dzieci go prowokują? TAK. Może mieć problem. Tak, bywa, że dzieci prowokują. Tak, bywa że 10-latki pchają się w ramiona starszego człowieka i tak, bywa, że to wybór i inicjatywa dziecka. Nawet przepytywany ksiądz nie ma wątpliwości, że odpowiedzialność wciąż ponosi dorosły, ale nie można zamykać oczu i udawać, że nie ma problemu, że dzieci są przedwcześnie seksualnie rozbudzone. Chcecie udawać, że problemu nie ma? Proszę bardzo. Tylko wtedy hipokryzją dorównacie Michalikowi. Bo ksiądz Bochyński ma rację: “Postawienie takiej tezy, że czasami dzieci prowokują do czegoś, nie jest też tak do końca bezpodstawne.” Co więcej, to nic nowego.

     Lata temu, kiedy byłam adminem na czatach Interii, ostro walczyliśmy z szerzącą się tam pedofilią, której notowania wzrosły szczególnie, gdy na serwisie pojawiły się kamerki. Było to jakąś dekadę temu. Bywało, że logowałam się pod nickiem wskazującym, że jestem małolatą i zaczepiali mnie starsi panowie. Nie byłabym jednak sobą, gdybym nie próbowała przekonać się, jak sprawa wygląda z drugiej strony. Logowałam się więc jako podstarzały koniobijca i nie było dnia, żeby nie zaczepiały mnie dzieci żądne przygód. Prowokowały, proponowały. Chciały oglądać penisy i pokazywać, jak się bawią. To było makabryczne. Przytruło mnie to porządnie, choć sama wtedy jeszcze nie miałam dzieci i nie przeżywałam tego AŻ TAK bardzo, bo dziś, jako rodzica, bardziej mnie to przygnębia. A to tylko jeden przykład z wielu, sytuacja w miarę bezpieczna, bo ograniczona pośrednictwem komputera.

     Łatwo jest zatracić się w linczu. Szperać i szukać taniej sensacji. Łatwo miarowo podskakiwać i bezrefleksyjnie skandować SKAN-DAL-SKAN-DAL-SKAN-DAL. Czasem trzeba przestać skakać i zastanowić się. Bo gdyby to powiedział psycholog dziecięcy, wszyscy pokiwaliby głowami w zadumie. Powiedział to ksiądz i od razu odbierane jest to jak zawoalowane “no tak, zgwałciłem ją w konfesjonale przed pierwszą komunią, ale ona sama chciała”. On w zawoalowany sposób mówi: “Zajmijcie się swoimi dziećmi do diabła!”




Elżbieta Haque

  • http://www.borutnika-slowek-kilka.pl/ Borutnik Leszy

    “Logowałam się więc jako podstarzały koniobijca i nie było dnia, żeby nie zaczepiały mnie dzieci żądne przygód. Prowokowały, proponowały. Chciały oglądać penisy i pokazywać, jak się bawią”

    Ten fragment ma makabryczną moc, aż pójdę się przewietrzyć.

  • http://chicamala.pl/ Chica Mala

    Cholera…a już się nastawiłam na jakąś ostrą wymianę zdań u Ciebie… a tu oczywiście znowu się z Tobą zgadzam. Problem istnieje, dzieci prowokują i powinno się na to zwracać uwagę. Owszem – dorosły powinien czuwać i panować nad sobą, ale jest tyle popaprańców, że trzeba wziąć poprawkę na to, że dziecko może na jakiegoś trafić. Dla mnie to trochę jak w przypadku kobiet, które nie powinny chodzić same ciemnymi uliczkami czy ludzie zamykający drzwi na klucz w obawie przed złodziejami… lepiej zapobiegać niż potem płakać, że stała się tragedia…

    • http://www.haque.pl/ Xezbeth Haque.pl

      Otóż właśnie. Liczenie na to, że dziecko zawsze będzie trafiało na przyzwoitych ludzi jest zwyczajnie naiwne. Tak jak wiara w to, że dzieci są niewinne i nieomal święte.

      Ale czuję się dziwnie. Bo wczoraj to napisałam, a dziś wszystkie telewizje trąbią o tym księdzu, bo moi szanowni koledzy z Twojego Ruchu złożyli donos do prokuratury na niego. Może okazać się, że Bochyński wie, że dzieci prowokują, bo sam ulegał prowokacji. Albo był świadkiem takich sytuacji…

      • http://chicamala.pl/ Chica Mala

        Przeprowadzą dochodzenie, to się dowiesz :-)

      • Asia

        A ja się nie zgadzam. Po pierwsze już kiedyś uzgodniłyśmy gdzie indziej ,że dziecka nie upilnujemy. Po drugie dziecko, niewazne jak ciekawe tego jak wygląda seks, penis, goła dupa itd. nie rozumie konsekwencji i nie rozumie, że dla niego czałem będzie zobaczyć penisa na kamerce a osoba po drugiej stronie ma zgoła inne oczekiwania. A po trzecie i najwazniejsze to od kiedy to szukamy współwinnych przy gwałtach? Już wiele osób każe kobietom w burkach chodzić by nie prowokować, na dyskotekach nie pić i nie flirtować itd. bo to prawie jak przyzwolenie do gwałtu i winy gwałciciela nie będzie a właściwie będą współwinni z ofiarą czyli to tak jakby gwałtu nie było.
        Czym innym uświadamianie i ostrzeganie dzieci a zwłascza kontrola tego jak spędzają czas a czym innym mówienie “sami sobie winni, bo prowokują”. Pastek

        • http://www.haque.pl/ Xezbeth Haque.pl

          Aniu, o jedno proszę, nie wybiegaj ponad to, co napisałam. Bo nie miałam na myśli tego, z czym się nie zgadzasz.
          Miałam na myśli wyłącznie to, że dzieci prowokują. Nie są seksualnie niewinne.

          Dziecka nie da się upilnować, ale można starać się je wychowywać, zamiast liczyć na to, że nie trafi na złych ludzi. I tu się kłania wychowanie seksualne i zaspokajanie ciekawości dziecka w kontrolowanych warunkach i w kontrolowany sposób. Nie puszczanie samopas w życie, z nieograniczonym dostępem do gówien typu czaty, społecznościówki. Da się wytłumaczyć nawet 6 i 8-latkowi, jakie zagrożenia niesie internet. U mnie efekt jest taki, że chłopcy nie pozwalają mi zamieszczać swoich zdjęć w sieci. Michał się jeszcze waha, bo chce być gwiazdą internetu, więc mu się to trochę kłóci z potrzebą prywatności ;)

          • Asia

            Xez jasne obowiązkiem rodzica jest wychowywać a czym innym stawiać jasno sprawę, że winnym w takiej sytuacji jest dorosły. I o ile Twoje intencje pewnie sa czyste , to podłapywanie takich tematów, w których ktoś szuka współwinnych jest po prostu niepoprawne. A zwłaszcza, ze dotyczy to księży, gdzie środowisko nie poczuwa się do winy i chętnie się taką postawą będą zasłaniać. A 10 latka pcahjacego się w ramiona starszego mężczyzny nie nalezy zaspokajać tylko sprawdzić co się dzieje w rodzinie a nie roztaczać wizje jak z Lolity i mówić, ze potrzebuje intymnego zaspokojenia (to nie Twoje słowa, al eprzytoczone).

          • http://www.haque.pl/ Xezbeth Haque.pl

            Oni nie powinni się tym zasłaniać, a my nie powinniśmy zaprzeczać prawdzie.

        • http://swiatzblogowany.wordpress.com/ Ana

          Pomijając fakt, że w końcu ktoś napisał coś mądrego w temacie (dzięki Ci, Xezbeth), a nie podążał za tłumem jak stado baranów, to sam ten wywiad jest ewidentnie zmanipulowany, a przynajmniej wyraźnie ciągnięty do uzyskania “kontrowersyjnych” wypowiedzi. Moim zdaniem, trzeba po prostu oceniać każdą sytuację obiektywnie i realnie do otaczającego świata. Skoro 12-latki zachodzą w ciążę z 16-latkami i do tego wyglądają jak ryczące 20-tki, to jednak akty pedofilii nie są zawsze taką pewną winą pedofila (że skorzystał z okazji). Tym bardziej że mówimy o ludziach chorych, bo zdrowi pedofilami nie zostają. I gdy mówimy o kompletnie beznadziejnym przypadku celibatu. To, co napisała Xezbeth, nie jest w żadnym razie aluzją typu: “prowokują, sami są sobie winni”, a próbą zastanowienia się, gdzie leży problem. Bo problem nie jest tak jednoznaczny, jak się wielu wydaje. I chyba największa wina leży po stronie rodziców, którzy – racja – dziecka nie upilnują, ale mogą je uświadomić, co je w tym wielkim realnym i wirtualnym świecie czeka. O ile 3-latek może mieć problem ze zrozumieniem (ale on raczej z kamerek i czatów nie korzysta), o tyle już 10-latek potrafi pewne rzeczy przyswoić. A ofiarami pedofilii najczęściej są dzieci pozostawione samym sobie. Poszukujące może nie tyle zaspokojenia, jak to ujął owy ksiądz, co jakiejkolwiek bliskości. I w Kościele problem pedofilii nie jest największy (są na to nawet gdzieś jakieś słupki, natknęłam się na nie jakiś czas temu), ale za to najbardziej rozdmuchany.

  • smakpodniebienia.pl

    A nie lepiej pisać o czymś przyjemnym? Wiem, że temat chwytliwy jak gorąca bułka, ale polityka, religia i kasa to ble tematy…Szczególnie takie obrzydliwe jak ten.

    • http://www.haque.pl/ Xezbeth Haque.pl

      Polityka i religia to moje ulubione tematy. Aż dziw, że tak mało o tym piszę.

      • smakpodniebienia.pl

        Ciekawe…

        • http://www.haque.pl/ Xezbeth Haque.pl

          Hmm?