Edukacja seksualna siedmiolatka – pszczółki i te sprawy

Tak się właśnie stało. Pewnego dnia, gdy odwiedzaliśmy dzieci na wakacjach, babcia oznajmiła, że podczas spaceru przez miasto, Michał odśpiewał jej (i przechodniom) pewną piosenkę. Całą.
A leci ona następująco (klik):
I od razu polecam się ze słowami:
A teraz przed państwem czteroletni Stefan!
Tę pszczółkę, którą tu widzicie, zowią Mają
Wszyscy Maję znają i ją grają
Maja daje tu i tam
No i syfa rozsiewa
Więc Guciu jeśli bzyknąć będziesz chciał se Maję
Załóż szybko gumkę na swą faję
I uważaj żeby ta
Gumka czasem nie pękła
Jak pęknie no to będzie trochę przewalone
Bo syf zaraz przejdzie na twą żonę
A jak ona dowie się
To wtedy – wtedy ona zabije cię
Piosenka znana i lubiana przez dzieciaki figuruje na naszej samochodowej składance. Ale nie wpadłabym na to, że się jej Michał na pamięć nauczy i że będzie ją publicznie śpiewał. Skoro już jednak śpiewa, to wypadałoby, żeby wiedział, o czym.
Przyznam szczerze, że opowiadanie siedmiolatkowi o chorobach wenerycznych, puszczalskich pszczółkach i niewiernych trutniach jest dość trudne, ale przyjął na klatę, a my – dzielni rodzice – zdołaliśmy nie posikać się ze śmiechu w trakcie tyrady o bezpiecznym seksie.
Drodzy rodzice swoich dzieci, uważajcie, jakie piosenki dzieciom puszczacie, bo wkrótce za wersję prawdy inną niż bocian/kapusta będzie można trafić do pierdla.